PRZYJAŹŃ NA ŚMIERĆ I ŻYCIE to jeden z mniej znanych obrazów Cravena. Zrealizował go zaraz po sukcesie KOSZMARU Z ULICY WIĄZÓW i pamiętanym do dziś CHILLER. Dobrze go było zoabczyć na TVN7 (w moim przypadku) po 12 latach od pierwszego jego seansu. Film ten jest dość krwawy choc do najlepszych produkcji Cravena mu daleko. DEADLY FRIEND zarobił w USA niemal 9 mln dol (dziś po inflacji blisko coś pomiędzy 35-40 mln dol!) i stał się sporym przebojem na rynku VIDEO. Jest tu kilka plusów takich jak Matthew Laborteaux w roli głównej. Ciekawym też jest przeniesienie konceptu FRANKENSTEINA w współczesność i osadzenie go w realiach kina przeznaczonego dla nastolatków. Jak na rok 1986 był to pomysł bardzo świezy. Czuć tu specyfike kina lat 80-ych. do dziś mamy tu dobre efekty specjalne, a i miłośnicy gore znajdą tu kilka krwawych scen. Napięcia tu nie za wiele- ale zawsze troszkę. Kilka scen wypada słabo lub wręcvz śmiesznie. Kipeska jest też Kristy Swanson w jednej z ról głównych - choć dla tej postaci pułapką jest sam scenariusz. Przesłanie filmu Cravena jest też nazbyt banalne i oczywiste , a płynące z niego wnioski nie należą do odkrywczych. Film jest wyraźnie nierówny i nazbyt często popada w banał. Sporo tu filmowych cytatów i kilka scen pasujących do Serii o FREDDYM KRUGERZE -przypadek??? Raczej nie. Jest to więc film średnio udany- ale milośnicy Cravena powinni go zobaczyć.